niedziela, 17 sierpnia 2014

WYZYSK I ŁAMANIE PRAW CZŁOWIEKA DLA SUKIENKI ZA FUNTA





WYZYSK I ŁAMANIE PRAW CZŁOWIEKA DLA SUKIENKI ZA FUNTA

Często nie zastanawiamy się gdzie została wyprodukowana nasza ulubiona sukienka. Istotne jest, że pochodzi z nowej kolekcji, świetnie leży i ma atrakcyjną cenę. Uśmiechnięta ekspedientka w nowocześnie urządzonym sklepie pomaga nam w wyborze rozmiaru a później wkłada nasz łup do kolorowej torby. Zwykło się mówić, że rzeczy, którymi się otaczamy są produkowane w Chinach, istnieje mnóstwo powiedzeń i stwierdzeń, które podkreślają rolę Chin w imporcie różnorodnych towarów na cały świat. Ale czy kiedyś zastanawialiście się jak wygląda taka produkcja i w jakich warunkach się odbywa?





Cykl postów dot. odpowiedzialności społecznej i ochrony środowiska związanymi z produkcją ubrań chciałabym rozpocząć głośną ostatnio akcją, która miała miejsce w Wielkiej Brytanii. Dwie z klientek popularnej marki odzieżowej Primark znalazły, wszyte od strony wewnętrznej ubrań, metki z hasłami: "Jesteśmy zmuszani do pracy w nieludzkich godzinach" oraz "Wyzysk i poniżające warunki pracy". Chociaż zdarzenie odbiło się dosyć szeroko w mediach przedstawiciele marki uznali, że incydent jest wybrykiem lokalnych mieszkańców. Ta akcja, bez względu na to czy została zorganizowana przez pracowników fabryk czy też była przeprowadzona przez miejscowych daje bardzo dużo do myślenia - miała bowiem na celu zwrócić uwagę na konkretny problem, który dosyć szybko został zupełnie zbagatelizowany przez przedstawicieli firmy oraz klientów. Wskazuje na to już chociażby sam wywiad z dziewczyną, która zakupiła "felerną" rzecz. Otóż stwierdziła, że nie miała pojęcia że jej sukienka została wykonana w jednym z krajów tzw. trzeciego świata. Mi samej nie chce się wierzyć, że człowiek może być aż tak nieuświadomiony bo chyba większość z nas zdaje sobie sprawę, że firmy aby jak najbardziej oszczędzić na produkcji oraz wprowadzić konkurencyjne ceny korzystają z usług fabryk i zaopatrują się w towar właśnie w najbiedniejszych częściach świata gdzie jest łatwy dostęp do taniej siły roboczej a prawo nie jest tak "rygorystyczne" jak chociażby w krajach europejskich, o ile w ogóle można mówić o przestrzeganiu prawa w tamtych regionach. Sami przedstawiciele firmy traktują zdarzenie w kategoriach złośliwego incydentu i próbują ustalić kto brał w tym udział nie zwracając uwagi na kwestię, której dotyczą wyszyte infromacje. Największe sieciówki działają praktycznie na identycznych zasadach i chociaż większość z nich zaświadcza, że w fabrykach, z którymi współpracują odbywają się kontrole, to łamanie praw nie tyle pracowniczych co łamanie praw człowieka jest na porządku dziennym.





Okazuje się, że zdarzenie, które miało miejsce w Wielkiej Brytanii nie jest odosobnione. Takich incydentów, które zostały wytropione przed media było kilka, zanotowano je w różnych częściach świata. Jedna kobieta znalazła taką oto wiadomość w języku mandaryńskim zatytułowaną "SOS SOS SOS": "Jesteśmy więźniami zakładu karnego Hubei Xiangna. Od dłuższego czasu pracujemy przy produkcji odzieży przeznaczonej na eksport. Praca trwa po 15 godzin na dobę, a jedzeniem, którym nas żywią, pogardziłyby psy i świnie. Traktują nas jak woły w polu". Myślę, że większość z nas zdaje sobie sprawę z tego jak wyglądają warunki życia oraz warunki pracy w krajach trzeciego świata, jak traktowani są ludzie i za jakie mizerne wynagrodzenie godzą się pracować. Przeludnienie, bieda, choroby - na tym wszystkim budują swoje zaopatrzenie największe koncerny odzieżowe a pojedyncze "wołania o pomoc" bądź próby zwrócenia uwagi na ten problem podjęte przez lokalne ugrupowania nie mają siły przebicia wśród bijących jasnym światłem bilbordów zachęcających nas do kupna rzeczy za śmiesznie niską cenę.




Nie mam zamiaru tutaj przekonywać Was, że kupowanie ciuchów jest najgorszym złem a tym bardziej odciągać Was od robienia samych zakupów. W moim przekonaniu bardzo istotne jest uświadomienie ludzi, w jaki sposób i w jakich warunkach powstają rzeczy, które później noszą. Przykład brytyjski pokazuje, że wciąż nie jest to temat wszystkim znany i często sama wiedza potrafi diametralnie zmienić nasze podejście do zakupów a przede wszystkim kwestii posiadania rzeczy (ja przynajmniej głęboko w to wierzę).

Zapraszam do dyskusji.



Zdjęcia, źródło: Internet

2 komentarze: