piątek, 1 sierpnia 2014

DIETA NA TRĄDZIK - SZYBKO I SKUTECZNIE POZBĄDŹ SIĘ WYPRYSKÓW








DIETA NA TRĄDZIK - SZYBKO I SKUTECZNIE POZBĄDŹ SIĘ WYPRYSKÓW

Zachęcam do zastosowania diety nie tylko osoby, które chcą poprawić wygląd i stan swojej skóry ale również takie, które chcą zmienić swoje nawyki żywieniowe. Do tej pory z utęsknieniem patrzę na czekoladowe ciasteczka ale zaraz po tym jak spojrzę w lustro przechodzi mi ochota na słodkie. Dieta daje szybki i spektakularny efekt (u mnie po tygodniu było widać pierwsze zmiany). Jeśli chwytasz się kolejnych kosmetyków, drogich kuracji i zabiegów, które nie przynoszą efektów spróbuj zastosować dietę. Daj sobie 1-2 tygodnie (to naprawdę niedługi czas) i jak nie zauważysz zmian a zalecenia diety nie będą Ci odpowiadać po prostu ją przerwij.






Moja historia.
Na trądzik cierpiałam od 13 roku życia i wiek dorastania był dla mnie prawdziwą katorgą. Dopiero w wieku 23 lat wszystko w miarę się uspokoiło, tzn. zmiany na mojej skórze dawały się kontrolować, wypryski się pojawiały ale w małych ilościach a sprawdzone sposoby pomagały mi nad nimi zapanować. Trądzik wrócił do mnie jakieś 1,5 roku temu w wieku 27 lat w bardzo agresywnej formie. Najpierw zmiany pojawiły się w okolicach nosa i na czole, później rozprzestrzeniły się na policzkach, żuchwie i brodzie aż powoli pokryły całą twarz. W kilka miesięcy wrócił koszmar z młodzieńczych lat i dotychczas wypróbowane metody, które pozwalały mi nad nim zapanować, zupełnie nie działały. Tak naprawdę żaden kosmetyk nie był w stanie usunąć zmian a ja w desperacji szukałam różnych rozwiązań: kolejne niesprawdzone zestawy kosmetyków, picie drożdży (uspokoiło tylko na chwilę i pomimo dokładnego ich zaparzania nabawiłam się rewolucji żołądkowych) czy stosowanie naturalnych ziołowych, przygotowywanych samodzielnie preparatów. Zaczęłam przeglądać oferty gabinetów kosmetycznych oraz przede wszystkim dermatologicznych, nie odstraszały mnie ani inwazyjność, ani wysokie ceny zabiegów. Miałam jednak jeszcze na tyle resztek rozsądku, że wpierw udałam się do lekarza, a tak naprawdę do kilku różnych specjalistów. Wyniki miałam dobre, jedyną nieprawidłowość stwierdził endokrynolog po tym jak zobaczył wyniki na gluzkozę i insulinę. Wykazały one, że mój organizm osiąga prawidłowe stężenia glukozy dzięki zbyt wysokim stężeniom insuliny i to właśnie insulina jest powodem zaburzeń równowagi energetycznej oragnizmu i jednocześnie może powodować male odchylenia hormonalne (miałam lekko podwyższony progesteron). Czyli insulina zbijała ciągle podskakującą glukozę - cukier, którego przyjmowałam zdecydowanie za dużo. W moim przekonaniu dżywiałam się naprawdę bardzo dobrze, uprawiałam sporty ale miałam również słabość do makaronów, ryżu, kasz no i słodkości. Kilogramy mi się nie odkładały więc folgowałam sobie zwłaszcza z czekoladą i domowymi wypiekami (napady głodu, które mi towarzyszyły wiązałam bezpośrednio ze swoją aktywnością fizyczną i zapotrzebowaniem na większą ilość kalorii). 
Zalecenia endokrynologa były takie: 
- zero słodyczy, 
- 5 posiłków dziennie, dzienne spożycie kalorii nie większe jak 1800kcal
- spożywać jedynie: ryby, drób, warzywa, owoce i nabiał 








Dietę zalecił mi lekarz ale po dłużdzym czasie stosowania jej mogę stwierdzić, że jest to bardziej zdrowy sposób odżywiania się niż dieta, która kojarzy nam się chociażby z drastycznymi sposobami na pozbycie się tkanki tłuszczowej. W moim przekonaniu jest bezpieczna mimo tego, że ilość zdrowych węglowodanów jest ograniczona. Dieta z kolei wyklucza z naszego menu całkowicie złe węglowodany takie jak białe pieczywo, biały ryż, ziemniaki i przede wszystkim wszelkiego rodzaju słodycze. Miałam spore wątpliwości przed wprowadzeniem diety i mimo tego, że lekarz zapewnił mnie, że to bezpieczne to przeszukałam internet wzdłuż i wszerz:) Jest to dieta niskowęglowodanowa, natomiast nie pozbawiona węglowodanów zupełnie (znajdują się w warzywach, owocach a nawet nabiale). Przez ich znaczne ograniczenie nie czuję natomiast spadku energii, regularnie ćwiczę (fitness), nie mam żadnych dolegliwości, które mogłyby mnie niepokoić. Moi znajomi i rodzina widzą róźnicę i sama polecam im tę dietę, chociażby dla zdrowia.





Co dała mi dieta? 
1. Pierwsze i najważniejsze - zniknął trądzik w ekspresowym tempie, tak jak pisałam w poprzednim poście już po tygdniu było widać zmiany a po miesiącu cera wyglądała tak, jak jeszcze nigdy w moim życiu (niesamowicie nawilżona, odżywiona, przyjemna w dotyku). Ten stan utrzymuje się po dziś dzień.
2. Zrzuciłam kilka kilogramów. Nigdy specjalnie nie przywiązywałam uwagi do swojej wagi, bardziej skupiałam się na tym jak wygląda moje ciało. Jestem wysportowana i kilogramy u mnie to bardziej mięśnie niż tłuszcz aczkolwiek w konsekwencji po wprowadzeniu diety straciłam kilka kilogramów (średnio 1,5kg na miesiąc przez pierwsze miesiące), brzuszek "zniknął" a ciało wysmukliło się.
3. Zniknęły dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Czasem po zjedzeniu, zwłaszcza ciężkostrawnych rzeczy, miałam bóle żołądka, częściej jednak odczuwałam dyskomfort związany z dolegliwościami jelitowymi (wzdęty brzuch, gazy). To wszystko minęło po zastosowaniu diety. Przy niskim spożyciu węglowodanów co wiąże się również ze zmniejszonym spożyciem błonnika mogą nas dopaść zaparcia. Ja spożywam warzywa i owoce bogate w błonnik i piję przede wszystkim dużo wody - to bardzo ważne żeby wyrobić w sobie codzienny nawyk picia wody (ja wypijam minimum 1,5 litra dziennie wodę niegazowaną, zazwyczaj pomiędzy posiłkami).
4. Poprawa samopoczucia. Czuję się lekko i zdrowo. Wciąż nie mogę się nadziwić (i mój chłopak również), że wprowadzenie diety tak bardzo zmieniło stan mojej skóry.

Dietę z zastosowaniem jedynie 5-ciu grup pokarmowych (ryby, drób, warzywa, owoce, nabiał) stosuje się jedynie przez okres 3 miesięcy. Później dieta obejmuje dobre węglowodany, które należy spożywać codziennie ale w małych ilościach.

W kolejnym poście bardziej szczegółowo o tym jakie produkty jadać przez okres 3 miesięcy i jakie produkty wprowadzić do diety po tym czasie:)



Zdjęcia, źródło: Internet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz