środa, 16 lipca 2014

KOMPLETOWANIE GARDEROBY, CZ.1, czyli jak nie dać się wciągnąć w ponowne chomikowanie po odchudzeniu szafy.







KOMPLETOWANIE GARDEROBY, CZ.1, czyli jak nie dać się wciągnąć w ponowne chomikowanie po odchudzeniu szafy.

Po tym jak uda Ci się odchudzić garderobę (artykuły o odchudzaniu garderoby tutaj i tutaj) z pewnością zauważysz, że w szafie, komodzie, na półce z butami zrobiło się przestrzenniej i luźniej. Wybór ubioru nie zabiera Ci już tak dużo czasu i o dziwo nie dręczy Cię niemal codzienna myśl - "Nie mam co na siebie włożyć" - szczególnie jeśli zostało Ci 5 minut do wyjścia. Kompletowanie ubrań jest szybsze, łatwiejsze, zniknęło uczucie przytłoczenia. Mimo wszystko planowanie garderoby czyli tego co znajduje się w naszej szafie i co możemy ze sobą połączyć to kolejna kwestia, która sprawia trudności dużej liczbie kobiet. W tym poście napiszę o prostych zasadach, których trzymanie się pomoże Ci utrzymać przestrzeń w szafie oraz uniknąć kolejnych nietrafionych zakupów (oczywiście wiemy co za tym idzie - stosy ubrań, zapchane szuflady i ciuchy powieszone na ścisk). Jest to również kolejny krok do jeszcze większego uszczuplenia swojej garderoby.




Zasada nr 1: Wyznacz sobie liczbę, do której chcesz zredukować swoją garderobę.
Gok Wan próbował przekonać Brytyjki, że wystarczy im 24 szt. bazowych ubrań plus dodatki, które uzupełniają/ zmieniają charakter outfitu. Ja myślę, że ten szalony i radykalny pomysł nie sprawdziłby się w mojej garderobie, jednak sam pomysł jest bardzo dobry. Jeśli wyznaczymy sobie określoną liczbę, do której najpierw będziemy musiały zredukować naszą garderobę a później ściśle się jej trzymać to unikniemy niepotrzebnych spontanicznych zakupów a każdorazowe shoppingowe wypady będą bardziej przemyślane. Liczba, do której dążę na dzień dzisiejszy to 100sztuk:) Wliczam tutaj wszystko oprócz bielizny i biżuterii. 
Zasada jest bardzo prosta, jeśli mamy komplet rzeczy a chcemy kupić nową bluzkę to wracając do domu z nowym nabytkiem musimy się liczyć z usunięciem jednej rzeczy z naszej garderoby. Mając to na uwadze dwa razy zastanowimy się nad zakupem. 

Zasada nr 2: Ogranicz ilość takich samych rzeczy
"Czy rzeczywiście potrzebujesz aż 5 par czarnych spodni?" - zapytałam niedawno moją mamę. I pomimo tego, że chodzi regularnie w 4 z nich to różnią się one między sobą jedynie drobnymi detalami. Naszą słabością jest to, że jeśli coś dobrze na nas leży i nam się podoba to kupujemy podwójną ilość, to samo w innym kolorze albo przy kolejnych zakupach szukamy czegoś bardzo podobnego. Spróbuj ograniczyć się do jednej sztuki z poszczególnych rodzajów ubrań, np: czarny kardigan, okrycie wierzchnie na zimę, potargane dżinsy, letnie sandały, strój kąpielowy, wzorzysta sukienka, czy brązowy pasek.Dublując rzeczy w identycznym kolorze i stylu niepotrzebnie zagracasz swoją garderobę.

Zasada nr 3: Ogranicz ilość kolorów w swojej szafie.
Zestawiamy ze sobą ubrania pod względem stylu ale również i chyba nawet częściej - koloru. Im więcej ubrań w różnych kolorach tym bardziej i więcej potrzebujemy rzeczy, które by do nich pasowały plus całą stertę dodatków - torebki, buty, paski, biżuteria, często również bielizna. Jeśli zakupimy piękną pomarańczową bluzkę automatycznie szukamy do niej albo pasujących butów albo kopertówki. Jeśli ograniczymy ilość kolorów o wiele łatwiej będzie nam się powstrzymać od zakupów niepotrzebnych "uzupełniaczy":) Sprawdź, w jakich kolorach najbardziej Ci do twarzy i które pasują do Twojego charakteru. Ilość kolorów w naszej szafie najlepiej zredukować do 4, maksymalnie 5-ciu.

Oczywiście wszystko w dużej mierze zależy od naszego stylu i tego jaką mamy pracę, bo np. ktoś może chodzić tylko i wyłącznie w czerni, ktoś ubiera tylko wielokolorowe ubrania, ktoś pracuje w biurze itd. Wszystkim zalecam zastosowanie zasady nr 1:), zasadę nr 2 i 3 tylko jeśli nasza garderoba jest przede wszystkim spora i urozmaicona.


Zdjęcia, źródło: Internet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz